czwartek, 13 września 2012

Rozdział II


Wstałam dzisiaj o 7:04 NOWOŚĆ.! Poszłam do łazienki. Przetarłam oczy zimną wodą. Spojrzałam na siebie i pomyślałam o Kubie. Poszłam do pokoju i wyciągnęłam z szuflady ubrania. Ubrałam się, rozczesałam włosy i umyłam zęby. Założyłam plecak i wyszłam z domu. Po drodze cały czas myślałam o Kubie.
- NATALIA.! - usłyszałam zza zakrętu - POCZEKAJ
Zobaczyłam biegnących w moją stronę Maćka i Marka.
- O, cześć chłopaki. - opowiedziałam zamyślona
- No cześć. Nawet byś na nas nie poczekała
- Wybaczcie, zamyśliłam się.
Wytłumaczyłam się i ruszyliśmy dalej. W pewnym momencie poczułam wibracje w swojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Dostałam SMS'a od Kuby : Cześć Nati. Nie mogę się doczekać, jak Cię zobaczę. Idziesz już do szkoły.? Nie odpisałam mu. Za bardzo się spieszyłam. Weszliśmy do szkoły i udaliśmy się pod salę z biologii. Przy drzwiach stał Kuba z kumplami. Popatrzyłam na niego, ale on z nimi gadał. Położyłam plecak na podłogę i zaczęłam obserwować ludzi ze szkoły. Doszłam do wniosku, że jest bardzo dużo par.
-Hej Ty.! - usłyszałam i aż podskoczyłam ze strachu
Odwróciłam głowę. Zobaczyłam, że Kuba przestał gadać z kumplami i oderwał się od nich, by podejść do mnie. To takie słodki
- Jezus, Maria.! Jak mnie przestraszyłeś. Co się stało.? -zapytałam.
- Dlaczego nie odpisałaś na SMS.? - zapytał z agresją
- Nie miałam czasu. Spieszyłam się. Wybacz mi. - wypowiadałam te słowa patrząc na jego rozgniewaną twarz
- Haha. Przecież się wygłupiam - odpowiedział i uśmiechnął się
- Przecież wiem - zaśmiałam się
- Oż Ty.!
- Tak wiem, też Cię kocham - odpowiedziałam śmiejąc się
- Serio.? - odpowiedział mi z iskierką w oku.
- Co, serio.?
- Nie, już nic.
- Ok.
- Ciekawe, co będziemy robić na biologii
- Też jestem ciekawa. Zaraz się przekonamy.
- No tak. Idziesz dzisiaj na obiad.?
- Tak.
- A czy chciałabyś usiąść dzisiaj ze mną.?
- Ale Ty siedzisz ze swoimi kolegami. Czułabym się nieswojo.
- To usiądziemy przy stoliku razem. Bez nikogo.
- A możemy z Wiktorią.?
- Cóż. Jeśli chcesz, nie ma sprawy.
- No to dobra. Jesteśmy umówieni.
- Owszem - powiedział i uśmiechając się do wszystkich osób wrócił do kolegów.
Właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Złapałam więc Wiktorię za rękę i weszłyśmy razem do klasy. Gdy usiadłyśmy do ławki wyszeptałam jej do ucha
- Będziemy miały towarzystwo przy obiedzie.
- Kogo.?
- Zobaczysz - powiedziałam i usiadłam.
Lekcja zleciała nawet szybko. Na przerwie usiadłam z Wiktorią i Klaudią na ławce.
- Wiecie co, chyba się zakochałam.
- W kim.?! Jak to.? I nic nam nie powiedziałaś.? - wybuchła Klaudia.
- Klaudia chciała powiedzieć, że się cieszymy - uspokoiła Wiktoria
- W Kubie. - odparłam.
- W sumie, to pasujecie do siebie. Oboje jesteście kujonami. - odpowiedziała roześmiana Klaudia
- Ja nie jestem kujonem. Po prostu dobrze się uczę.
- Tak, tak, tak. Już my tam wiemy lepiej - zaśmiała się Wiktoria.
- Więc, co takiego urzekło Cię w nim.? - zapytała Klaudia
- Nie wiem. Jego zachowanie, wygląd, podejście do życia...
- Czyli wszystko - zaśmiała się Wiktoria.
- W sumie masz rację
- Jak zawsze siostrzyczko
- No, nie zawsze.
- Ale zazwyczaj mam
- Czasami
- Dobra, dobra. Lepiej powiedz, co chcesz z tym zrobić - odparła Klaudia.
- Poczekam do soboty. On chyba też coś do mnie czuje.
- Serio.? Skąd wiesz.? - zapytały obie.
- Ostatnio, gdy mnie odprowadzał, chciał mi coś powiedzieć, ale mu przerwałam - odparłam lekko rozczarowana swoim zachowaniem
- I jak zwykle wszystko spaprałaś - odpowiedziała Klaudia uderzając się dłonią w czoło
- Może nie będzie tak źle. - pocieszyła mnie Wiktoria
- Mam nadzieję. Dobra zmieńmy temat, bo tu idzie. - odpowiedziałam obserwując Kubę.
- Dobrze. A więc....
Niestety Klaudia nie mogła dokończyć, bo przerwał jej dzwonek. Weszliśmy do klasy. Na innych lekcjach nie było nic nadzwyczajnego. Na przerwach też. Z wyjątkiem jednej. Zostawiłam plecak pod salą i poszłam do toalety. Gdy wróciłam otwarłam plecak, bo chciałam wyciągnąć podręcznik. Wtedy zauważyłam kartkę z napisem : Spotkajmy się jutro na długiej przerwie na boisku. Zaskoczyła mnie ta wiadomość. Co dziwniejsze, nie było nadawcy.Ale nie powiedziałam o tym nikomu.  Zachowałam to dla siebie. Nareszcie nadeszła przerwa na obiad. Tuż po lekcji, podbiegł do mnie Kuba. Był już chyba gotowy zanieść mnie na stołówkę. Tak się cieszył. Poszliśmy i usiedliśmy przy jednym stoliku wraz z Wiktorią. Na obiad było spaghetti. Nie wiem, czy tylko mnie, to danie kojarzy się z bają "Zakochany Kundel".? Ale takiej sceny (niestety) nie było. Nie wspominałam im o tej karteczce. Po obiedzie Kuba zapytał, czy dzisiaj też możemy iść razem. Opowiedziałam, że dzisiaj niestety nie, bo idziemy z Wiktorią do babci, ale jutro i owszem. On odparł, że rozumie i oczywiście nie zapomniał dodać, że nie potrafi doczekać się soboty. Poszliśmy na naszą ostatnia lekcję. Gdy ta wreszcie się skończyła wyszłyśmy z Wiktorią i Klaudią z klasy. Podbiegł do nas Maciek i Marek. Tym razem wyczułam coś dziwnego w zachowaniu Marka, ale nic nie mówiłam. Byłam strasznie wykończona całym dniem. Nagle poczułam, jak ktoś ciągnie mnie za rękę do tyłu. To był Kuba. Zaciągnął mnie do kąta i powiedział:
- Nie bój się. Chcę Ci tylko powiedzieć, że nigdy wcześniej nie spotkałem takiej wspaniałej dziewczyny, jak Ty. - powiedział i gdy skończył pocałował mnie w policzek.
Ja oczywiście zarumieniłam się. Nic nowego
- Dziękuję - odparłam i pobiegłam do reszty.
Na całe szczęście o nic nie pytali. Poszłyśmy z siostrą do babci, zrobiłyśmy zadanie i nocowałyśmy u niej. Dostałam SMS'a ok. godziny 23:00 Dobranoc. Nie zapomnij o sobocie. Kuba. Odpisałam mu : Dobranoc. Nie mogłabym zapomnieć. I z uśmiechem na ustach zasnęłam...

4 komentarze:

  1. Ja cię chyba zatłuke ...
    Dlaczego jest mnie tak mało ?!
    Nie wybacze ci tego !
    Foch !
    Rozdział cudowny ;P
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym, żeby było tak w rzeczywistości...

    OdpowiedzUsuń
  3. Odszedł od kumpli dla dziewczyny ?
    Nieźle fantazjujesz
    Czytam dalej xx

    OdpowiedzUsuń